Osoby niepełnosprawne nie zawsze są traktowane na poważnie. Niektórzy podświadomie uważają, że jak jesteś niepełnosprawny ruchowo to możesz też nie kontaktować. Czasami prowadzi to do krępujących i śmiesznych sytuacji.
Najbardziej zapadła mi ta sprzed wielu lat, kiedy chodziłem jeszcze do liceum. Pojechałem z tatą do pulmonologa żeby wykonać spirometrię. Z racji osłabionych mięśni oddechowych i niezłej skoliozy przy wydechu nie miałem zbyt dobrego wyniku. Pani technik przeprowadzająca badanie pomyślała sobie najwyraźniej, że nie rozumiem o co chodzi w tym badaniu więc postanowiła mi „pomóc” swoim oryginalnym występem. Przez dobrą minutę na przemian podnosiła ręce w górę mówiąc wdech i opuszczała je mówiąc wydech. Oniemiałem ze zdziwienia, a tata zdołał tylko powiedzieć „ale on rozumie”. Panią oblał rumieniec i wymachy ustały.
Czasem bywa również tak, że osoby niepełnosprawne same pozwalają swoim opiekunom w sytuacjach bardziej oficjalnych wypowiadać się za nich, bo uważają np. że tak będzie szybciej. Moim zdaniem jak najczęściej powinniśmy mówić za siebie. Dzięki temu otoczenie zacznie traktować na poważnie jako osoby decyzyjne, czyli bardziej odpowiedzialne i niezależne.

Dodaj komentarz